Mój jest ten kawałek podłogi nie mówcie mi więc co mam robić bo i tak po swojemu zrobię, na wyczucie, tak jak mi w duszy zagra, tak jak mi serce podpowie .....
Witam serdecznie i zapraszam do mojego przemyśleniowego Świata na moim i tylko moim ,,kawałku podłogi,,.

Nie biorę odpowiedzialności za mylne zrozumienie

czy nadinterpretację tego co autor(ja) miał na myśli.

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Wygrałam notesik

Przepraszam Małgosiu, że dopiero dzisiaj choć zdjęcia już dawno przygotowane ..... radość ogromna dostać takie cudeńko ..... 

....... no i co ja teraz mam zrobić!?
Twoja wygrana u mnie (złapanie licznika ... toż to jeszcze w grudniu było) w rozsypce ... mam ciągle obawy, że to co ja tworzę jest ,,takiebylejakie,, ... cholerne upiory przeszłości czasem mnie dopadają ... ile ja się nasłuchałam ,,inni robią lepiej,, i tym podobnych farmazonów ...
dlatego często u mnie ta blokada twórcza, dlatego te obawy, dlatego ........
ale z drugiej strony - słuchając takich głupot człowiek się w sobie zamyka, człowiek marnuje swój potencjał, człowiek traci wiarę w swoje możliwości, człowiek po prostu przestaje robić to co lubi ........ 
nie jest łatwo ,,zatłuc,, i wyrzucić  to co zostało wbite przez lata do umysłu ....
ciągle ponawiam próby ...... z jakim skutkiem to widać - robię coś bo chcę, bo mi jest to potrzebne, bo ... bo jestem uparta mimo i pomimo wieloletniego podcinania mi skrzydeł ... jeżeli jeszcze coś robię to chyba nie jest ze mną ,,aż tak źle,,:)

Dobra, dość ,,użalania się,, nad swoją ,,mocą i niemocą twórczą,, ..... RÓBMY SWOJE!


Pytanie-żart ,,czy kobieta to człowiek?,, ... zawołaj za kobietą ,,człowieku!,, .... obróci się? ... ciekawe:)

Ciągle sobie obiecuję, że pozostawię ślad po sobie na Waszych blogach ..... odwiedzam, odwiedzam! ... pisać jakoś nie piszę ... tu też upiory przeszłości ,,maczają palce,, ale to temat na osobne rozważania ..... .

Na moje opóźnienia w realizowaniu obietnic składa się nieco więcej czynników ... może jeszcze dzisiaj porozważam ... no i o wyróżnieniu, o kartce na urodziny i o czymś jeszcze chciałam powiedzieć ..... na razie

Miłego poniedziałku życzę:)


poniedziałek, 24 stycznia 2011

Zapomniana cebulka

Gdzieś tam pod oknem leżał sobie garnuszek z zapomnianą cebulką hiacynta ... już nie pamiętam kiedy tego pięknie pachnącego hiacynta dostałam ... miałam jesienią do ogrodu posadzić ... zapomniałam. Kiedy wydobyłam z ciemnej czeluści zapomniany garnuszek oniemiałam - w nim było życie ... podlałam, na okno postawiłam ...
Ostatnio o wielu rzeczach zapominam (ale to nie skleroza jeszcze) ... niestety to są skutki pewnego wydarzenia ...  powoli, jak żółw ociężale wracam do jakiejś tam normy ... chociaż nigdy już nie będzie jak było ... zresztą na to składa się wiele czynników które pominę ... .
Czasem to ze mną jak z tą zapomnianą cebulką ... niby ,,na wyrzucenie,, a tu proszę ... ile w niej siły, uporu, chęci życia ...... na przekór wszystkiemu ...
Tego posta to od rana ,,piszę,, ... właściwie to uniki robię ... odwlekam nie wiem czemu.
A może mi się po prostu nie chce ... mnie się ostatnio mało co chce ... i nie jest to żadne zmęczenie zimowo-przedwiosenne ... nie jest to lenistwo ... nie jest to żadna depresja ... po prostu zrobiłam się stoicko-flegmatyczna jakaś i to mnie właśnie męczy ... .
A może wypalona jestem ... może należy mi się solidny wypoczynek.
No właśnie - cebulka hiacynta wypoczęła by ponownie pięknie zakwitnąć ...
No i co ja mam robić ... wziąć się w garść po prostu ... nie narzekać ... iść do przodu ... nie mam chwilowo innego wyjścia:)
Taka mała cebulka dała radę, choć zapomniana bez kropli wody przeleżała w ciemnym kącie tyle czasu to i ja dam radę ... zresztą od zawsze dawałam sobie radę więc dlaczego teraz miałabym sobie nie poradzić.
I wcale ten post nie jest smętny czy marudny ... post o hiacyncie idącym w stronę słońca nie może taki być. Jest dobrze nawet jak się wydaje, że nie jest:)
Kiedyś sobie odpocznę ... przecież na odpoczynek mam całą wieczność:) 
A na razie będę robiła to co do tej pory ... będę chociaż ogranicza to moją wolność (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) ... wrócę też powoli do mojej zaniedbanej twórczości ... może ta moja twórczość jest nic niewarta ale dla mnie jest ważna ... wydobędę z siebie trochę więcej egoizmu i zajmę się więcej tym co lubię robić ... tym co jest mi potrzebne ... tym co zaniedbałam bo ......... no bo tak się złożyło.
Tak dalej być nie może ... 
Jest parę spraw, które zaniedbałam ... jest parę spraw, które zawaliłam po prostu ... chęci były i są ale ... jakaś niemoc mną zawładnęła ... nie dałam rady z paru zobowiązań się wywiązać ... ktoś powie - po co obiecywałam ... .
Bo ja chcę by było normalnie a nie jest ... i o tą normalność muszę powalczyć (nie używam ,,muszę,, no i pacyfistką jestem ale ...) żeby więcej ,,przebywać poza klatką,, ... .


Wywiążę się z obietnic, wygranych, nagród i niespodzianek ale żeby nie wpaść w depresję z powodu mojego ślimaczego tempa nie podam konkretnych terminów ... po prostu będzie to dłużej trwało ... powoli ale skutecznie ...
Dziewczyny przepraszam ...





Twórczość zaniedbałam, blogi zaniedbałam ...... ktoś może powiedzieć ,,a po co ci to ... szkoda na to czasu,, - taki ktoś ma problem ze sobą (ile to ja się w życiu nasłuchałam tego ,,a po co,, i ,,to są głupoty,, .... prostackie odzywki po prostu) ...... tworzenie jest mi potrzebne i nieważne czy będę malować czy szydełkować czy coś innego jeszcze robić ... mnie to jest potrzebne i już.
A blogi moje są oderwaniem od szarej rzeczywistości (ktoś je nazwał wentylem bezpieczeństwa ... ) ... też mi są potrzebne ..... nie zrezygnuję z tego co jest mi potrzebne, nie zrezygnuję z tego co lubię.
Nie zrezygnuję również z moich wypadów i spotkań ...... TUTAJ można zobaczyć gdzie, jak i z kim ,,się ukulturalniam,,. To też mi jest potrzebne:)


Miłego dnia wszystkim życzę ... a ja idę spać ...
......

środa, 12 stycznia 2011

Spotkanie klasowe ...

Pierwsze w tym roku ... na pewno nie ostatnie spontaniczne spotkanie klasowe.
Wczorajsze spotkanie było wyjątkowe ... a dlaczego? Długo by opowiadać ... zdjęcia niestety nie oddają tej ,,szalonej, młodzieńczej radości,, kilku dziewczyn w wieku pobalzakowskim (mam nadzieję, że się nie obrazicie za tego Balzaka:)).
Zacznę może tym razem od końca spotkania ... zdjęcia na mikołowskim rynku (po wyjściu z ,,Rajskiego ptaka,,) ... nie było nikogo kto by nam razem zrobił zdjęcie więc są dwa ...
Jeszcze ,,po papierosku,, ... zakaz palenia w lokalu ... .
Kilka zdjęć w trakcie ...
Tym razem wszystkie Dziewczyny zgodnie zamówiły ,,placek po węgiersku,, ..... smaczny ... :)
Każdy zamawia to na co ma ochotę, nie ma żadnych składek ani zaliczek przedspotkaniowych.

Jeszcze kilka zdjęć naszego stolika w ,,Rajskim ptaku,, ... większość ze stałych bywalców na spotkaniach ma nawet ,,swoje miejsca,,:)
Rozliczenie rachunku (jeden długi rachunek ale każdy płaci za siebie) ... wyjątkowo wesołe ... za każdym razem kiedy przychodzi do płacenia przypomina nam się pewien wyjątkowo śmieszny (mało powiedziane) szczegół z jednego spotkania no i .... wybuchają salwy śmiechu ... 

Następne spotkanie 1 marca ... jest też wstępna data bardziej zorganizowanego spotkania (zorganizowanego bo trzeba zarezerwować osobną salę no i podzwonić trochę po koleżankach i kolegach ,,notorycznie uchylających się,, od spotkań klasowych ... oczywiście żartuję z tym uchylaniem się ale ...... no właśnie ale ...).
Żeby każdy mógł sobie tak ułożyć swoje sprawy by być na spotkaniu podaję już dzisiaj (na blogu podaję bo wiem, że są osoby z klasy, które czasem mnie czytają) wstępną datę ustaloną po burzliwej dyskusji - 10 czerwca .... serdecznie zapraszamy.

Malutki szczególik ... wczoraj było 11.1.11 a post napisałam o 11:11 ................... same jedynki ... :)

niedziela, 9 stycznia 2011

Misz-masz styczniowy ...

Pierwszy misz-masz w tym roku ..... postanowiłam więcej gadać ale dzisiaj tak jakoś skromnie będzie:)
Wszystko co dobre szybko się kończy ... co nie znaczy, że nastaje złe .... wcale nie.
Dzisiaj  ostatnie pierniczki zniknęły bezpowrotnie ..... ciasteczka owszem, będą jeszcze nie raz w tym roku pieczone ale pierniczki u nas (nie wiem dlaczego) tylko na Święta ... ,,słodką pałeczkę,, już w tamtym roku przekazałam Ani - to są jej wypieki:) teraz moja córka piecze i wypieka .....
Zdjęcia stajenki w naszym kościele zrobiłam w starym roku ... takiej jeszcze u nas nie było, nawet boczne ławki zostały tymczasowo wyniesione - taka okazała jest .... więcej zdjęć TUTAJ ...
A ten fragment stajenki był najczęściej oblegany przez dzieciaki ..... nie dziwi nic bo to mały staw z żywymi rybkami:)
W tym roku niestety musiałam wyrzucić stajenkę zrobioną przez moje dzieci ... pamiętam jak wycinałam figurki z masy solnej (oj, dawno to było .... ponad 10 lat temu).
Wiosną, kiedy dach nam przeciekał trochę rzeczy przemokło, co nieco moich przydasi się poniszczyło, coś tam uratowałam jednak duża część moich skarbów nie nadawała się już do użytku ... również stajence wilgoć zaszkodziła ..... 
Będąc jeszcze w temacie zapraszam do obejrzenia zdjęć z koncertu kolęd łaziskiej grupy wokalnej ,,Camerton,, (W Pradze zdobyli srebrną wstęgę).
A u Karolinki można zobaczyć jaki strój Czerwonego Kapturka uszyła moja Synowa:) ... chyba jest potrzebny na występ z okazji Dnia Babci.
No i wrócił do mnie mój album wędrowny ,,Dotyk Anioła,, ... ten drugi wrócił bo pierwszy, który w 2008 wyruszył na wędrowanie zaginął gdzieś ,,we mgle,, niestety. 

Ja zaś mam dość długą listę co mam zrobić jutro ..... no bo od jutra zaczynam ,,nadganiać,, czas, który mi przez palce przeleciał kiedy się od twórczej pracy uchylałam.
Wiem, wiem straconego czasu nie da się nadrobić ale powoli, powoli ........ może coś z tego wyniknie.
Czy ja mam deja vu ... chyba już o tym pisałam:) ... jeżeli się powtarzam to ... to nie przepraszam bo to tylko skutek ,,sklerozy pięciominutówki,, ... zresztą, jak jeszcze kilka razy powiem, że za zaniedbaną twórczość moją się zabiorę to będę się ,,musiała,, za nią zabrać ..... jak się coś obieca to trzeba dotrzymać słowa ... .
No tak, jak się coś obieca ..... chyba napiszę post o ,,obiecankach,, ..... ale nie obiecuję:)

Dobrej nocy życzę:)

sobota, 1 stycznia 2011

Czy na pewno wszystko od nowa?

Po wczorajszym szaleństwie fajerwerków, brokatu i lukrecji będzie znowu tak jak lubię .... czyli spokojnie czasami refleksyjnie a czasem zwyczajnie:)
Nie miałam pomysłu na tytuł więc jest pytanie ..... ostatni dzień starego roku ... pierwszy dzień nowego roku ...... zmiana symboliczna choć wyjątkowo głośna .... tak jest każdego roku ...... czy można od dzisiaj zacząć wszystko od nowa? - raczej nie ... nowy będzie tylko kalendarz:).

Dziękuję Wam za wszystkie życzenia noworoczne ..... wiemy, że ich spełnienie się jest raczej nierealne ale miło jest dostawać życzenia od bliskich, znajomych czy nieznajomych .... miło jest życzyć bliskim, znajomym czy nieznajomym wszystkiego dobrego ..... .

Wszystkiego dobrego w nowym roku ...... każdemu z nas ten rok co innego przyniesie .... jedni dostaną więcej inni mniej ..... to tylko od nas zależy jaki ten rok będzie dla nas ... .
Spróbujmy zostawić to co było niedobre w tamtym roku za sobą ..... cieszmy się każdym dniem, każdą chwilą w nowym roku.
A postanowienia noworoczne? Od dawna u mnie nie było żadnych postanowień ale w tym roku wyjątkowo będą ...... tegoroczne postanowienia wynikają z niezbyt przyjemnych dla mnie minionych wydarzeń.
Postanowiłam w tym roku:
1.Iść dalej małymi kroczkami bez niepotrzebnego pośpiechu ..... jak daleko zajdę to i tak ode mnie zależy (a tak przy okazji - wybieram raczej wyboiste, kręte drogi ... są ciekawsze:)).
2. Nie przejmować się pewnymi sprawami (tyle się nasłuchałam ,,nie przejmuj się,, więc pomyślałam ,,dlaczego nie,, ... spróbuję:)).
3.Będę gadać więcej niż do tej pory (postaram się gadać z sensem:)).
4.Po drodze jeszcze coś tam sobie postanowię ale ..... nie obiecuję, że to co postanowiłam zrealizuję:) 

Przegapiłam w tym roku koncert noworoczny ..... będzie więc co nieco z tamtego roku ..... do tego co miłe, przyjemne, ciekawe warto wracać.



I jeszcze jeden utwór ..... posłuchajmy go razem. 


Miłego wieczoru życzę ....

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...