Mój jest ten kawałek podłogi nie mówcie mi więc co mam robić bo i tak po swojemu zrobię, na wyczucie, tak jak mi w duszy zagra, tak jak mi serce podpowie .....
Witam serdecznie i zapraszam do mojego przemyśleniowego Świata na moim i tylko moim ,,kawałku podłogi,,.

Nie biorę odpowiedzialności za mylne zrozumienie

czy nadinterpretację tego co autor(ja) miał na myśli.

niedziela, 23 października 2011

A ja dalej w ,,kulkach,, ......

  ..... nareszcie idzie dobrze ..... .
Chyba poszukam jakiegoś dobrego psychologa, który wyleczy mnie z niskiego poczucia wartości (wbijanego mi od najwcześniejszych lat)  ....... to nie żart, sprawa jest poważna:):):)


Idę dalej kulki dziergać  ........ 
.......... czas ucieka ........

Miłej niedzieli:)

poniedziałek, 17 października 2011

Spokojnej nocy ......


Pani Ewo, dziękuję .........


Idę dalej dziergać:)

piątek, 14 października 2011

Czy ktoś przeprasza(ł), że żyje?

Ja jeszcze niedawno przepraszałam, że żyję ..... :)

Lubię słuchać jak Edyta Geppert przeprasza .....


Czy teraz przepraszam?
Oczywiście, że przepraszam ......
Przepraszam ale tylko wtedy gdy narozrabiam .......
A za to, że żyję nie mam zamiaru nikogo przepraszać ..... zmądrzałam w tym temacie:)


Miłego weekendu życzę ...

Jestem chwilowo ,,wyłączona z normalnego życia,, ...... dalej plplplplplplplplplplplpl na tapecie:)

wtorek, 11 października 2011

Mój Anioł Stróż ...

Może jest już trochę zmęczony opieką nad zbuntowaną istotką z walczącymi ze sobą dwiema kobietami ......
Może i zmęczony, wycieńczony ale się nie poddaje .....
Przecież to mój Anioł Stróż ..... 
Chyba mnie lubi .....
Chyba więcej niż lubi ......
Też go lubię .....

Osobiście bliższa jest mi Mała Czarna ale niestety górą Zmęczona Romantyczka ...... :)


Jestem ostatnio trochę ,,wycofana,, (czyli jest mnie mniej) w związku z pewnym projektem. 
Na razie jestem ciut za linią START ...... do mety jeszcze daleko.

Spokojnej nocy ... 

Zdjęcia z wystawy lalek w Charkowie na Ukrainie ..... podkradłam je Kasi (zapytałam:)) 

niedziela, 9 października 2011

Dni których nie znamy .....

Nie istnieje żaden początek ani koniec .....
Dzień wczorajszy HISTORIĄ 
Jutrzejszy TAJEMNICĄ
Dzisiejszy jest DAREM







Ps.Ten post nie ma żadnego związku z dzisiejszymi wydarzeniami ....

sobota, 8 października 2011

czwartek, 6 października 2011

Wyprawa do miasta ...

Na poszukiwanie włóczki odpowiedniej wybrałam się we wtorek do miasta.  
Oczywiście nie kupiłam bo pasmanterii jak na lekarstwo a jak się już trafi to zaopatrzenie we włóczki kiepskie.
Dobrze, że lubię chodzić bo przemierzyłam Katowice ,,wzdłuż i wszerz,, (lekka przesada ale jednak sporo kilometrów na liczniku ...).
Podobno w pasmanterii  na Mariackiej świetne zaopatrzenie (znajoma mi poradziła tam pójść)
Żeby tam trafić musiałam o drogę zapytać.
Dlaczego niektórzy nie potrafią normalnie na proste pytanie odpowiedzieć?
Ja - Przepraszam, jak dojść na Mariacką?
Pani X - Na Mariacką? Ale to daleko jest!
Pasmanterię znalazłam ... przereklamowana! Mydło i powidło. Włóczki nie kupiłam.
Wracałam Warszawską wypatrując na wystawach motków kuszących do złapania za druty ..... zatrzymałam się pod czymś pod czym kiedyś nie miałam odwagi przejść a przechodząc zamykałam oczy bo mogłabym zemdleć bo mam lęk wysokości i w górę i w dół  - pod czymś przerażająco wysokim!!!
Stałam pod dźwigiem (na placu budowy kilka pracowało) ...... na zdjęciu tej bliskości nie widać. Stałam zachwycona i zdjęcia robiłam ... czyżby z wiekiem lęki znikały?
A to słynna kiedyś Stawowa  z fontanną ....
Smutna ta żaba, wodą już od dawna nie ,,pluje,, a szkoda ... nie tylko dzieci miały radochę.
Jak Katowice to Empik trzeba zaliczyć.
Kiedyś to był Supersam ... pamiętam (dzieckiem byłam) wyprawy do miasta na zakupy:)
W Empiku paletę do mieszania farb sobie kupiłam. Pędzle tylko obejrzałam ... ceny odstraszają:)
Drugim sklepem, który trzeba było odwiedzić jest Skarbek. Kiedyś było dużo dobrze zaopatrzonych stoisk.
Teraz Galeria Skarbek i .... i marne zaopatrzenie. Na trzecim piętrze np. tylko punkt łapania oczek i pusta przestrzeń handlowa (wyżej już nie jechałam ... podobno ksero tylko tam jest).
I tutaj włóczki nie znalazłam (kiedyś była świetnie zaopatrzona pasmanteria niestety zlikwidowali) ale schodami sobie pojeździłam. No co, w naszym miasteczku tego nie mam:)
Za to u nas wszystkie większe sklepy mają drzwi ,,samootwieralne,, a duży, miastowy Zenit nie:)
Kiedyś miałam coś do kupienie w Zenicie. Podeszłam do drzwi ... stoję i czekam ..... co jest! Czyżby zamknięte było?! Po chwili się zorientowałam, że ... że tam klamka jest:)

Włóczki nie kupiłam tylko się nachodziłam. W związku z remontem dworca przystanek autobusowy przeniesiony na Kopernika. Daleko, za parkiem ..... przynajmniej w przyjemnym miejscu się czeka:)

Dwie godziny lekcyjne na podróż zmarnowane, nogi do chodzenia przyzwyczajone ale za dużo tego biegania od punktu A do punktu B, wszędzie tłumy, pośpiech, hałas i nieprzyjemne zapachy ...... nie lubię takich wypraw do dużego miasta. Ja z mniejszego miasta:)


Trochę ten post różni się od poprzednich no ale czasem trzeba inaczej .....
Nie chciałam włóczki przez internet kupować no ale raz kozie śmierć - zamówiłam ....
Zawsze się bałam profesjonalnych papierów do scrapbookingu a wczoraj takowe dostałam aż z Toronto .... teraz trzeba strach do kieszeni schować, nożyczki do ręki wziąć i ..... i ciąć.

Słodkich i kolorowych snów:)

Zapomniałabym! Mój blog nie był zawirusiony .... był cały czas bezpieczny. Czerwona plansza ostrzegała przed niebezpiecznym blogiem, który u mnie wśród zagranicznych był. Usunęłam go i problem znikł. Trochę późno do tego doszłam ale ... doszłam:)

niedziela, 2 października 2011

Moje farby wyszły na wolność

Ponad 36 lat dojrzewałam by je wyjąć, wziąć pędzel do ręki i ... i się zapomnieć w tym co kiedyś tak lubiłam.
Na razie wyjęłam farby ....


Zapach wciąż taki sam ... 


Cena się trochę zmieniła ale wtedy i teraz dla mnie drogo ... jedną farbką raczej nic się nie da zrobić:)


Jest jeszcze węgiel w opakowaniu po lasce wanilii. Aż do Katowic na Młyńską go woziłam. Lekcje rysunku u Olgierda Bierwiaczonka brałam (rekomendacja jego córki Ireny - widocznie zauważyła u mnie odrobinę talentu ... do jej pracowni ponad pół roku biegałam).


Ciekawe kiedy pędzel do ręki wezmę?
Byle nie za trzydzieści lat:)

Bardzo gorąco dziękuję Wszystkim, którzy mnie odwiedzają bo .... bo po prostu lubią do mnie wpadać i poczytać te moje rozważania, przemyślenia a nawet plecenie 3po3.
Dziękuję Wam, że jesteście.
Nie, ja nie mam najmniejszego zamiaru niczego w moim pisaniu zmieniać. Za ,,stara,, jestem na drastyczne zmiany.
Mam też ostatnio dość ,,ciężkawy okres,, dlatego chwilowo jest mnie mało a nawet mniej niż mało ..... czasem tak bywa, że chcemy a nie możemy. 
Chyba jednak lepiej mniej niż za dużo:)
Dla Was Beethoven, którego kiedyś ,,na okrągło,, słuchałam (przepraszam, że link ale umieszczanie zostało wyłączone na żądanie)

Spokojnej nocy .....

,,Pesymistyczne posty,,? ... i co z blogiem?

Zbyt często mi się zarzuca, że moje posty zawierają dużą dawkę pesymizmu!
A dupa! (to dla tych co mi to wytykają ... wiem, że się nie obrażą:))
Już nie raz nie dwa i trzy cztery pisałam, że mam taki sposób mówienia i pisania.
Mam takie poczucie humoru i nie mam zamiaru poważnieć, nie mam zamiaru niczego zmieniać bo ..... bo nie chcę. Mnie jest dobrze, ludziskom na drodze mnie spotykającym też jest dobrze. Większości jest dobrze więc po co to zmieniać:)
Jeżeli komuś nie odpowiada moje pisanie to po prostu nie czyta .... prawda, że proste?
Jeżeli ktoś mnie nie lubi niech tu nie wchodzi ... proste? No chyba, że ma jakiś cel ukryty ale wtedy ... wtedy wchodzi na swoją odpowiedzialność. Nie odpowiadam za podniesione ciśnienie ani palpitacje serca ani za nic innego:)
A tak na marginesie - jeżeli ktoś nie chce mi odpowiedzieć ,,dzień dobry,, nie musi wcale odwracać się na pięcie i ... i uciekać:) 

Nie lubię ponuractwa, stereotypów, perswazji, narzucania mi swojego ,,bojabojaboja,, itd. itp. ....... uciekam od ,,pożondnych,, (błędy celowe) a zwłaszcza od ,,pożondnych,, udawadniających mi, że jestem ,,głupia,,!

Mam 50+ i ...... i się już nie zmienię:)
Lubię te moje nastroje ... czasem tak a czasem tak ... amplituda nastrojów raz w jedną raz w drugą stronę ...... od ściany do ściany:)

Coś co jest nieprzewidywalne ... Spadkobierców nie oglądam ... to tak sobie wklejam:)


Jeżeli chodzi o mój blog, który ma podobno wirusa choć komputer czysty. Już mi się znudziło 3x dziennie go skanować i niczego nie znaleźć.
Dziwne bo tylko korzystający z przeglądarki Chrome widzą ostrzeżenie!
Jeżeli będzie trzeba blog zniknie.
Na razie do Was staram się nie wchodzić ....... .
Na razie usuwam linki do blogów kończących się na ,,croche,,.

Miłej niedzieli:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...