Dawne kino miało w sobie to "coś", pewien urok, nawet jeśli filmy były kręcone prymitywnymi (z punktu widzenia współczesności) metodami. W nich były emocje... Pozdrawiam :)
Ten film pamiętam z dzieciństwa - oglądałam kilka razy ..... zawsze na końcu filmu zalewałam się łzami ... nawet teraz jak patrzę na lecące żurawie w tym fragmencie to coś ... gdzieś ściska ... .
Wojna - nigdy więcej ... a ciągle gdzieś jakaś wybucha ... .
Masz rację, piękny film. Szkoda, że dzisiaj nie można w filmie pokazać w taki sposób miłości.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDawne kino miało w sobie to "coś", pewien urok, nawet jeśli filmy były kręcone prymitywnymi (z punktu widzenia współczesności) metodami. W nich były emocje... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTakie "ramoty" ( tak sie mówi o takich wiekowych filmach w mojej rodzince) kocham.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten film pamiętam z dzieciństwa - oglądałam kilka razy ..... zawsze na końcu filmu zalewałam się łzami ... nawet teraz jak patrzę na lecące żurawie w tym fragmencie to coś ... gdzieś ściska ... .
OdpowiedzUsuńWojna - nigdy więcej ... a ciągle gdzieś jakaś wybucha ... .