Mój jest ten kawałek podłogi nie mówcie mi więc co mam robić bo i tak po swojemu zrobię, na wyczucie, tak jak mi w duszy zagra, tak jak mi serce podpowie .....
Witam serdecznie i zapraszam do mojego przemyśleniowego Świata na moim i tylko moim ,,kawałku podłogi,,.

Nie biorę odpowiedzialności za mylne zrozumienie

czy nadinterpretację tego co autor(ja) miał na myśli.

środa, 18 sierpnia 2010

Urodziny Karoliny ...

Sześć lat temu, 15 sierpnia przyszło na świat maleńkie dziewczątko, któremu na imię Karolina dali.
Jak ten czas szybko leci - jeszcze niedawno pampersy jej zmieniałam a tu już za parę dni pannica do szkoły pójdzie.
Każdego roku tort dla Karolinki piekłam ... tym razem tylko pomagałam. Większość zrobiła Ania.
Za późno wzięłyśmy się za robotę dlatego tort dekorowany był ,,na szybko,, .... jak wyszedł tak wyszedł ..... właściwie to taki kształt robiłyśmy pierwszy raz. Dwa lata temu Karola biedronkę i motyla dostała.
Karolina była totalnie zaskoczona ........ aż otworzyła buzię i nie wiedziała co powiedzieć.
Mała sesja zdjęciowa w ogrodzie to już urodzinowa tradycja ... więcej zdjęć na blogu Karolinki).
Sobie też ,,strzeliłam,, kilka zdjęć ..... no co, 50+ to fajny wiek ...... .
W niedzielę była burza .... lubię burze, lubię wyładowania atmosferyczne lubię pioruny i ciężkie, ,,spadające,, chmury ale ...... jakiś piorun walnął gdzieś w pobliżu i uszkodził niektórym linię telefoniczną ... mnie padł też internet ..... dopiero dzisiaj uszkodzenie zostało usunięte.
Trzy dni bez internetu ..... no cóż, zdarza się.
.................
.........................

sobota, 14 sierpnia 2010

Minął kolejny tydzień wakacji ...

,,Coś jest nie tak z moim wzrokiem. Jakoś nie widzę siebie w pracy.,,
(Teddy Bergerson)
.....................
Tak sobie mijają dni, mijają tygodnie ... jedne szybciej inne ciągną się jak stara guma do żucia.
Bywają dni kiedy prawie nic nie robię (zwłaszcza teraz kiedy muszę trochę więcej ,,dbać o siebie,,) a bywają dni kiedy ... no kiedy nadrabiam ,,stracony czas,, (wiem, że się nie da ale ... ).
Miniony tydzień był wyjątkowo pracowity.
Zacznę od przyjemniejszej roboty - od gotowania i pieczenia.
Na blogu Bobe Majse znalazłam ciekawą nazwę potrawy z ..... chcecie wiedzieć co kryje się pod nazwą ,,gęsie pipki,, odwiedźcie koniecznie Olę.
Skusiłam się i zrobiłam te pipki ale ... kurze. Następnym razem będą indycze ..... . Zdjęcia potrawy nie mam .... za to jest zdjęcie jogurtowego ciasta - przepis znalazłam na blogu Stołowym.
Polecam Stołowy - ciekawe przepisy jeszcze ciekawiej ,,podane,, bo kolorowo, radośnie z humorem.
Moje ciasto było naprawdę pyszne (te kolorki szaro czarne to nie spalenizna ani pleśń jakaś, to efekt zabawy PhotoSkape ... niezbyt apetycznie wyszło).
Oczywiście zrobiłam po swojemu i dorobiłam kruszonkę a po upieczeniu cukrem pudrem posypałam .....
Teraz brudna robota - remont .....
Okna już wstawione ... jeszcze drobne ,,zabiegi kosmetyczne,, wokół nich ... nie cierpię remontów ale ten był konieczny.
Remont za remontem - najpierw wymiana CO, potem remont dachu teraz okna, potem ... dobra, na razie tyle ... nie myślę co potem bo się jeszcze bardziej zniechęcę do remontów.
Za tym malutkim okienkiem jest malutka spiżarnia (plusy i minusy spiżarni ... ja widzę same plusy) - dla mnie w sam raz. Zawsze chciałam przy kuchni spiżarnię teraz będę miała ..... kurcze, takie małe a cieszy.
..... i praca w ogrodzie.
Moja Ania ,,zlitowała się,, nad zaniedbanym ogrodem moim i zaoferowała swoją pomocną dłoń.
W ogrodzie powoli ,,się przejaśnia,,. Pracy jeszcze dużo ... do jesieni mamy czas.
I jeszcze piękny naszyjnik, który dostałam w prezencie od Marysi, Mistrzyni frywolitek ..... dla mnie specjalnie w czerni zrobiła ..... wie, że lubię czerń.
Wiem, wiem - jeszcze lato, jeszcze są pomidory ale ..............
..... no właśnie, teraz są cały rok ale .... bez smaku ............. kiedyś pomidor to był pomidor ..... ech, smaki dzieciństwa.
..............

wtorek, 10 sierpnia 2010

Niespodzianka ...

,,Sztuka dawania podarunku polega na tym, aby ofiarować coś, czego nie można kupić w żadnym sklepie.,,
(Alan Alexander Milne)
..........
Zapraszam do jedynego i niepowtarzalnego świata, zapraszam do odwiedzenia Demon CleanerII, zapraszam do obejrzenia świetnych prac Martyny ...... a jeszcze niedawno marudziła, że nie potrafi z papierem pracować .......
Każda Jej praca ma swój niepowtarzalny klimat ..... jestem szczęśliwą posiadaczką (jakoś to dziwnie brzmi ale na szybko nie znalazłam innego słowa .... ) tych małych wielkością ale jakże dużych wartością emocjonalną drobiazgów .... nie wiem co powiedzieć dlatego trochę dziwnie moje słowa się układają ......
Nie trzeba chyba jakiś wyszukanych słów kiedy dostaje się coś .... ,,Tak bez powodu i okazji, dla przyjemności mojej i mam nadzieję Twojej,, .....
wtedy cała przyjemność po obu stronach ...
Martyna! DZIĘKUJĘ
Jeszcze niedawno zachwycałam się ,,Ptaszkiem w klatce,, a teraz mój ci on jest:)
Dodam jeszcze, że to właśnie blog Martyny Demon Cleaner był inspiracją do założenia mojego ..... tamtego bloga niestety już nie ma - ja dzięki niemu ,,zaistniałam,,.
................
Lubię Stanisławę Celińską
..................
Dobranoc .............

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Radosny post z Aniołem .....

,,Szczęście to motyl, który jest zawsze poza zasięgiem, kiedy próbujemy go złapać ale przysiada na naszym ramieniu gdy tylko usiądziemy,,.
(nie pamiętam czyje to słowa)
....................
Żeby już zakończyć te ,,żałosne,, posty, które ostatnio zagościły na moim blogu robię zwrot o ... o ileś tam stopni .... zwrot w inną, radośniejszą stronę.
Ciekawe co z tego wyjdzie ........ nie wiem ale spróbuję.
Drobne zmiany na moich blogach trzech wprowadzam ..... ta mnogość linków do nich z prostej przyczyny - żeby łatwiej się do nich dostać ..... mnie samej jest teraz łatwiej.
Czy poprzestanę na tych co są? Dopóki limit w picasie się nie wyczerpie więcej blogów nie założę
(ale tego nie obiecuję bo różnie bywa)
.............
Tydzień temu dostałam tajemniczą kopertę ... w kopercie malutki obrazek ... MAGGIE namalowała trzy obrazki z Aniołkami (zabawa ,,podaj dalej,,) ..... jeden z nich jest mój:)!
Chciałam dopiero pokazać jak zrobię odpowiednią rameczkę ale trochę to potrwa bo do drzewnego po listwę muszę iść a sklep trochę daleko i nie po drodze.

Magda, DZIĘKUJĘ ! Wysłałaś mi tego pięknego Aniołka w bardzo odpowiednim czasie ...
DZIĘKUJĘ!
............................................

Inne radosne chwile dotyczą mojej skromnej twórczości ...... ciekawostka - na wizażu jestem właśnie z takimi robótkami kojarzona ..... to miłe.

Cieszę się też, że moje zdjęcia motyli mogą komuś sprawić radość ... chociaż zdjęcia nie są profesjonalne bo są robione tak jak wszystko robię - na wyczucie - to jestem z nich zadowolona ... bardzo zadowolona ...... jednak coś w życiu mi się udaje dobrze zrobić.

Udała mi się nalewka pomarańczowo-kawowa .... miodowo-cytrynowa też jest niezła.
W dużym słoju ,,przegryza się,, Bożonarodzeniowa (nie wiem dlaczego akurat taka nazwa ... może dlatego, że dopiero na Boże Narodzenie dobra/gotowa).

W mniejszym słoiku to nalewka porzeczkowo-agrestowo-jagodowa (na razie te owoce w słoiku) ...... nalewkę robi Ania ..... ktoś musi przecież przejąć ,,nalewkowy interes,,:)
Teraz trza się zabrać za ubieranie butelek ........ nalewka domowa w odpowiedniej butelce to świetny prezent!
.....................................................................
To miał być post o gwałtownej ulewie ale to co u nas było jest niczym w porównaniu z tragedią w Bogatyni. Mieszka tam nasza Rodzina ... coś nie bardzo chciałam tam jechać chociaż byłam tyle razy zapraszana .... przeczucia jakieś czy co? ..... ostatnia moja wizyta była w tym miasteczku ponad 25 lat wstecz ........ no cóż, samo życie - kto by się spodziewał ....... nie wiem co powiedzieć ...... bezsilność w obliczu ludzkiej tragedii.

wtorek, 3 sierpnia 2010

Małe ,,wielkie bum,, ...

No i stało się ... może ujmę humorystycznie to tak - ,,walnęłam w drzewo,, (przepraszam ale ja lubię czarny humor) ...... już jest dobrze bo ja jestem twarda baba ... poleżałam sobie trochę w szpitalu. Nawet było przyjemnie ..... spałam sobie i spałam i spałam ... i wyspałam się ,,za wszystkie czasy,, i na zapas też.
Już mnie wyrzucili do domu ..... koniec wylegiwania się! Czas się wziąć do roboty ....... Ok. wezmę się do roboty ale ....... jeszcze troszeczkę sobie odpocznę .... no co, rozleniwiłam się.
...................
Dziękuję Wszystkim za telefony z różnych stron kraju, za ciepłe słowa za słowa wsparcia i za .... po prostu za wszystko dobre, które mnie spotkało z Waszej strony w czasie mojego ,,wylegiwania się,, w szpitalnym łóżeczku.
Dziękuję za to, że Was spotkałam na mojej drodze.
...................
Spokojnej nocy a jutro miłego dnia całego.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...