,,Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie.
Popełniam błędy, tracę kontrolę i czasami jestem ciężka do zniesienia.
Ale jeśli nie potrafisz mnie znieść kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza.,,
(Marylin Monroe)
Myślę, że pod tymi słowami większość z nas może się podpisać.
Amplituda nastrojów ........... to normalne.
Nie jestem więc zołzą ... no, może czasami tak troszeczkę :)
Co do pracowitości to też nie jest tak jak mogłoby się wydawać. Po prostu mam tylko takie zrywy ,,pracowitości,, a jak mam motywację to tych zrywów jest więcej.
Chodzi tu oczywiście o moje tworzenie wszelakie.
Wróciłam do tego i owego po dłuższej przerwie (ważniejsze sprawy miałam na głowie).
Nie ma już ważniejszych spraw jest za to ,,nadmiar wolnego czasu,, .....
Żeby za dużo nie myśleć, nie zastanawiać się nad sensem ,,tego czy owego,, żeby wypełnić ,,luki czasowe,, od razu wpadłam w wir tworzenia.
,,Powrót do świetności,, to trochę przewrotna nazwa ale ............... ale z efektów mojej pracy jestem zadowolona.
Do ,,świetności,, (czyli pracowitości) sprzed lat nie da się już wrócić ... nic już nie będzie tak jak było.
Jest TU i TERAZ .......
Teraz robię to co mi przyjemność sprawia, robię tak jak potrafię, robię tak jak ,,mi w duszy gra,, ...... na razie dobrze mi idzie, na razie jest dobrze.
Gotowe prace (chodzi mi o te w wakacje i teraz zrobione) na Robótkowym można obejrzeć ....... widać, że trochę tego jest.
Czas goi rany ale tylko razem z pracą ......... w moim przypadku się sprawdziło :)
Spokojnej nocy Wszystkim tu zaglądającym
Zaglądam do Ciebie, by uczyć się od Ciebie. Twoje rozważania zdecydowanie pomagają mi patrzeć inaczej na swoje problemy. Cieszę się bardzo z tego, że możesz robić to co lubisz. Tak długo jesteśmy jak długo tworzymy, bo tworzymy każdy swój dzień. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUrszulko my się wzajemnie od siebie uczymy. Każda z nas jest jedyna i niepowtarzalna i każda z nas ma coś innym do zaoferowania :)
UsuńCieszę się, że moje rozważania pomagają Ci spojrzeć inaczej na swoje problemy.
Masz rację ... tak długo jesteśmy jak długo tworzymy ...
Zauważyłam u siebie, że ja ,,muszę,, coś robić, nieważne czy to szydełkowanie, szycie, klejenie, paćkanie czy pisanie moich przemyśleń - to jest cząstką mnie ... bez tego moje życie było by monotonne (monotonia ,,zabija,,) ... tworzę moje to i owo i wiem, że żyję.
Ty wiesz czego Ci życzę ..... pozdrawiam :)
Dziękuje Danusiu. Miłego spełnionego dnia Tobie życzę:)
OdpowiedzUsuńzajrzałam na wskazany blog, piękne rzeczy robisz Danusiu, wciąż żałuję, że z szydełkowania, to ja tylko łańcuszek potrafię zrobić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu, ja tylko takie sobie normalne dłubanie szydełkiem uprawiam (pociąga mnie ,,wolne szydełko,,friform ale się nie odważę) ...
OdpowiedzUsuńJeżeli łańcuszek potrafisz to jest już pierwszy krok ale ... ale co wtedy z poezją, poezja Twoja ważniejsza od dłubania ... każdy innym talentem obdarzony :)
Ja też! W sensie, że Zołzą owszem, ale nie pracowitą:)
OdpowiedzUsuńw każdej z nas musi być trochę tej zołzy, bo to ona pozwala nam naprawdę żyć ;)
OdpowiedzUsuńpiekne rzeczy zrobisz..:)
OdpowiedzUsuń