Zrobiony wczoraj .... ,,na poczekaniu,, .... chociaż zabierałam się za niego już od dłuższego czasu .... mogę powiedzieć, że miałam jakiś nieprzewidziany ,,napad twórczy,, więc jest .... nie jest tak piękny jak spotkane wianki na innych blogach ...... tak go czułam, tak zrobiłam.
Styropian kupiłam już w grudniu - na wianki bożonarodzeniowe ..... no cóż, u mnie wszystko musi nabrać mocy urzędowej ..... i muszę mieć wielkie chęci na zrobienie czegoś ... wczoraj na szczęście miałam.
Motylki kupiłam kiedyś w Cieszynie ... żałuję, że tak mało .... .
A te jajeczka są plastykowe ... kupione gdzieś za grosze .... .
Ostatnio usłyszałam od Janki, że zaczyna się o mnie niepokoić ..... a dlaczego? ... bo kolejna nalewka ,,nastawiona,, ... znowu pomarańczowo-kawowa ... poprzednia była pyszna, cytrynowo-kawowa nie jest taka dobra ale też nie jest zła ...... spokojnie Janeczko! .... cała przyjemność to robienie nalewek .... potem ewentualnie malusi kieliszeczek ...... i więcej nie.
Nowa będzie gotowa to się spotkamy i przy kawie posmakujemy sobie troszeczkę ..... .
Podobno pomarańczowo-kawowa jest najlepszą nalewką ze wszystkich nalewek, które zrobiłam.
..........................
Mniam:D Kiedyś mnie pokusisz na te swoje naleweczki i jak wpadnę do Ciebie:D Hehe to by Ci nic Danusiu nie zostało;)
OdpowiedzUsuńBuziak!:* Wianuszek przecudnmy! Wiosenny, świąteczny! Dla mnie bomba:)
Danusiu ja tez chetnie bym wpadla do Ciebie na pogaduszki przy kieliszku Twojej nalewki - tak dla "zdrowotnosci":) Pomarzyc dobra sprawa...
OdpowiedzUsuńWianuszek jest piekny! Promienie sloneczne i pozytywna energia - tego nam wlasnie potrzeba!
Śliczny i wiosenny ten wieniec :)
OdpowiedzUsuńNa nalewkę też się piszę - umawiam się z Asią i wpadamy - pozdrawiam :)
Fajne motylki. A sam wianek jest uroczy... Wiosenny - cieszy oko. :)
OdpowiedzUsuńMam propozycję nie do odrzucenia - Wy pomyślcie nad spotkaniem (a może w Bieszczadach?) ja po świętach zaczynam robić naleweczki na tę okazję ...... :)
OdpowiedzUsuńDanusiu chcesz żebym wpadła do Ciebie i pokosztowała tych wszystkich trunków :D Smaka kobieto robisz !
OdpowiedzUsuńWianuszek bardzo mi się spodobał i już choruję żeby sobie podobny zrobić :)
Pozdrawiam
Ania
Znam smak tej naleweczki. Oj, trudno jej się oprzeć ! Wianek super, całkiem wiosenny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA mnie sie bardzo podoba wianuszek.....
OdpowiedzUsuńDanusiu cudowny ten wianeczek, taki wiosenny, motylkowy bardzo mi się podoba ;*
OdpowiedzUsuńA naleweczki, nigdy nie piłam, wiec kusisz baardzo! Chyba sobie kiedyś jakąś u Ciebie zamówię ;D ale czy przewoz takiej nalewki byłby legalny haha :D
pozdrawiam :*
oj nie nie nie... spotkanie z tą naleweczką na Dolnym Śląsku proszę zorganizować;) najlepiej w Wałbrzychu, bo Wrocław już się często spotyka ;p
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba wianuszek :D powiedziałabym "pełen życia" ;)
Śliczny, optymistyczny, wiosenny wianuszek:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko.
Ach .. miód, cud i orzeszki :D
OdpowiedzUsuńPrzepięknie
oj kusiusz kusisz tymi nalewkami ;)
OdpowiedzUsuńwianuszek bardzo wiosenny
A jaką ma piękną kokardkę :-)))
OdpowiedzUsuńPijcie dziewczyny na zdrowie
i róbcie coś razem , bo to świetna sprawa.
Ukłony wiosenne ciepłe i słoneczne :-))))
Piekny wianuszek a ta naleweczka mnie neci, jakbys tak przepisem zarzucila to ty oto sposobem bym miala kawalek Ciebie :D
OdpowiedzUsuńHihi:D Danusiu jak my się spotkamy w Bieszczadach to my ze dwa tygodnie stamtąd nie wyjedziemy z Twoimi nalewkami:D
OdpowiedzUsuńP.S. Miałam ochotę zrobić sobie tą pomarańczowo-kawową... Ale za długo się czeka:D Hihi:)
Wianuszki pleciesz z gałganków urocze. Naleweczki coś pysznego, tylko zaczynam nie tylko o Ciebie się martwić , ale i o siebie, bo dzięń bez naleweczki Danusi będzie za niedługo dniem straconym....Wpadnę w jakieś naleweczkowe przyzwyczajenie i co potem...?
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mój wianuszek się podoba ... dziękuję!
OdpowiedzUsuńCo do nalewki - wcale nie jest trudna i wcale nie trzeba na nią długo czekać (Joasiunia! te 44 dni to nie jest długo .. zresztą u mnie po miesiącu była już dobra ... zrobisz dzisiaj- za ponad miesiąc możesz już smakować)... przepis można znaleźć wpisując w wyszukiwarkę ,,nalewka 44,, ... ja trochę ,,wyjechałam,, poza 44 ... robię po prostu po swojemu.
Naleweczki robię bo już samo robienie jest przyjemnością .... teraz w barku sobie stoją i nabierają mocy urzędowej (zaczyna mi miejsca brakować ale za niedługo do spiżarni przeniosę - tam się dużo więcej zmieści)... po tych co w świat poszły pozostało tylko wspomnienie.
Piękny wianuszek wiosenny.A naleweczka pewnie pyszniutka..ja w sezonie robię malinowe naleweczki.Oraz pyszne wino z ryżu..polecam ...
OdpowiedzUsuń