Każdy dzień obiecuję sobie, że napiszę ,,o tym i o tamtym,, ale ................ ALE to nie ma sensu. Nie ma sensu pisać o aktualnym stanie w jakim tkwię.
Dalej w zawieszeniu, dalej w zniechęceniu, dalej wysysana z energii, dalej sama odpowiedzialna za (......).
No właśnie, nie ma sensu o tym pisać.
Jeszcze niedawno lubiłam sobie pogadać na moim blogu o różnych sprawach, lubiłam wędrować po blogach znajomych i nowe odkrywać.
No cóż, było i już nie jest ale może jeszcze będzie ....... nadzieja umiera ostatnia :)
Ciągle odwlekałam skrobnięcie czegoś na pewien temat, na temat samotności kiedy już się nie jest ,,potrzebnym,,.
Ktoś długo czekał na odwiedziny tych, którym przez większość swojego życia pomagał ... teraz już ,,po ptokach,, bo nie pamięta kto jest kim ... nawet nie wie kim ja jestem.
Duża rodzina, masa krewnych, dzieci tych krewnych a teraz ,,samotnaś jak pies,,.
Obojętność to coś złego ... obojętność wobec tego dla którego było się ,,bogiem,, to coś ochydnie wyjątkowo złego!!!
Obojętność to coś złego ... obojętność wobec tego dla którego było się ,,bogiem,, to coś ochydnie wyjątkowo złego!!!
Jeżeli o mnie chodzi to dawno przestałam się przejmować tymi, którzy już o mnie zapomnieli :)
Żal mi tylko Tej, która czekała ................... no cóż, każdy powód jest dobry (nawet ten wyjątkowo głupi) by się wymigać żeby nie wpaść na chwilkę, żeby nie odwiedzić, żeby nie zadzwonić z pytaniem ,,jak się czuje?,, :)
Nikogo jeszcze nie wyrzuciłam, nikomu nie zabroniłam ... drzwi dla każdego chcącego chorą odwiedzić otwarte.
Rodzina ach rodzina ... dasz jej z siebie wszystko a potem samotnaś jak pies
(nie o mnie tutaj na chodzi ... to nie ja czekałam :))
Z rodziną podobno najlepiej wychodzi się na zdjęciu .......... i niech tak zostanie.
Mam swoją rodzinę (dziesięć osób) i to mi wystarczy :)
Dobra, napisałam bo musiałam to z siebie wyrzucić.
Mam nadzieję, że następne posty będą w przyjemniejszym tonie i na ciekawsze tematy :)
Przykra jest taka starość - chowasz troszczysz się a później nie otrzymujesz ani jednego marnego słowa - ale najbardziej jeszcze współczuje osobie która była poniżana źle traktowana a teraz razem cierpią - mimo wszystko miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście Alinko ja nie cierpię bo sobie psychikę ,,wyprostowałam,, (zajechany kręgosłup od podnoszenia to pestka wobec zszarpanych nerwów) a chora chyba też aż tak już nie cierpi bo wszystko jest już poza nią (nie ma to jak nic nie wiedzieć) :)
UsuńTo jest przykre, że takich osób starych, chorych, opuszczonych przez swoich krewniaków bliższych i dalszych jest bardzo dużo ........ szkoda czasu dla nich.
Do wielu rzeczy już się przyzwyczaiłam, z wieloma się uporałam, wiele przeskoczyłam ..... jest o wiele łatwiej (choć ciężko) niż jeszcze 3 miesiące wstecz.
A że Jej krewniacy czy znajomi nawet nie zadzwonią? Teraz to już nie ma znaczenia ... zwłaszcza dla mnie :)
Dam radę ... mimo i pomimo dam radę :)
Miłego dnia Alinko :)
dasz radę, mimo wszystko!
OdpowiedzUsuńuśmiechy i serdeczności przesyłam
wiosennie pozdrawiam
zdjęcie z domem piękne!