I tego właśnie się trzymam ale są sytuacje, że czasem trzeba towarzyszyć np. choremu czy potrzebującemu pomocy ... .
W takim układzie jestem częstym gościem w tym przybytku.
Spokojnie, nie narzekam na naszą służbę zdrowia (a co by to dało) :)
Z pozoru wszystko jest Ok. ... jest wszystko tak jak powinno być ...
Miałam dzisiaj okazję przez około cztery godziny czekać (niestety u nas wszystko w spowolnionym tempie się dzieje ... ,,ostry dyżur,, tylko w filmach) i popatrzeć/posłuchać by upewnić się, że niektóre działania, posunięcia, dyrektywy, zarządzenia i co tam jeszcze są często po prostu głupie.
Po dzisiejszych i dawniejszych obserwacjach ,,Po pierwsze Pacjent ...,, pozostaje hasełkiem ładnie prezentującym się na ścianie ...
Niby jest dobrze ale nie jest za dobrze ... .
Cieszmy się, że nie jest gorzej :)
ojj tak omijać najlepiej szerokim łukiem
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam niestety nie miłą przygodę, lekarz mnie operujący był takim prostakiem i burakiem, że ze skarga wylądowałam u ordynatora, nic to nie dało, bo już lekarz był przywrócony do pracy i nie było mocnych na niego