Właściwie to takie babskie spotkania kilku jeszczechcącychsięspotykać . Nie są zorganizowane ..... jest tylko rezerwacja stolika, notka na NK czy telefoniczne powiadomienie tych co na NK konta nie mają ... reszta jest spontaniczna ... kto nie ma możliwości przyjścia wpadnie za dwa miesiące (bo nasze spotkania są cykliczne, przed rozejściem się ustalamy datę następnego spotkania).
Kilka zdjęć z wczorajszego SSK ....... tym razem na mikołowskim rynku.
W tle widać wejście do restauracji ,,Rajski ptak,, - stałe miejsce naszych spotkań.
Ktoś może zapytać czy takie częste spotkania mają sens ..... pewnie, że mają sens nawet jeżeli go nie mają ..... nikomu niczego nie narzucamy, do spotkań nie przymuszamy .... serdecznie koleżanki i kolegów z IVa zapraszamy.
Ktoś może powiedzieć, że po tylu spotkaniach nie ma już o czym gadać ..... nic podobnego! zawsze znajdzie się ciekawy temat do rozmowy ..... jest głośno i wesoło ...... no i są oczywiście wspomnienia .... wspomnienia tamtych szalonych lat:)
Oj mają mają sens:) Takie spotkania to jest coś! Zazdraszczam:) Też bym chciała kiedyś kiedyś jak będę starsza się tak spotykać:)Ech:):):)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
No właśnie - mają sens i to jeszcze jak maję sens ... a Ci dla których sensu nie mają raczej nie przychodzą.
OdpowiedzUsuńOj, Joaś a czy trzeba czekać aż się będzie starsza? Nie trzeba przecież za często ale czasami na pewno.
Buziaki i ściskam:)
Fajnie, że się spotykacie :) ja dostałam zaproszenie na spotkanie klasowe, nie lubiłam klasy, sami bogacze..nie dla mnie te spotkania, wychowawca złośliwa i ironiczna besta... a do wyboru mam wtedy też spotkanie scrapowe..zgadnij co wybiorę.
OdpowiedzUsuńDuśka, w każdej klasie były są albo będą jakieś bufony, toż to normalka!
OdpowiedzUsuńBogacze? Żal mi ich ... Fortuna kołem się toczy:)... no i o czym tu z bogaczem gadać:)
Ja aktualnie należę do ,,gołodupców,, (do tego jestem matką 5 dzieci - rekord klasowy)nawet ,,magister,, nie jestem - i co z tego ... mam to w nosie (kiedyś niestety nie miałam - panicznie się bałam spotkań klasowych:) ...
Duśka ja Cię doskonale rozumiem ... wiem, że spotkanie scrapowe wybierzesz ..... a ja tu i tu bardzo chętnie:)
Też lubię takie spotkania, są wspominki, dużo śmiechu i odświeżanie starych kontaktów. A co do gołodupców- to i ja do nich aktualnie należę i pewnie tak już zostanie. Wszystko co mam przepuszczam na jakieś przydasie, wszelakie rękodzieło i torebkiiiiiiiii.
OdpowiedzUsuńJjagnes, ja nie przepuszczam pieniędzy na przydasiowe sprawy bo z tego co mam pod ręką robię a mam tego dość sporo .... mnie niestety w ,,ruinę,, coś innego wpędziło - 3 duże i ważne remonty (CO, dach i okna)no i zawirowania życiowe z domem związane ale to jest materiał na osobny post.
OdpowiedzUsuńTo i ja dołączam do klubu gołodupców.
OdpowiedzUsuńjak mam cos więcej w zanadrzu to lece na szmatke-łatke
Gratuluję spotkań. Nasze odbywają się tylko w okrągłe rocznice - szkoda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTakich spotkan tylko pozazdrocić.
OdpowiedzUsuńTakie chwile trzeba pielęgnować.Pozdrawiam
alez oczywiscie ze sa takie spotkania potrzebne, juz samo to ze czlowiek wyjdzie z domu,oderwie sie od codziennoesci i samo siedzenie w knajpie przy kawie jest bardzo przyjemnie,bardzo macie fajnie kobitki tylko tak dalej :)
OdpowiedzUsuńFajnie macie z tymi spotkaniami i nie dziwie się,ze macie o czym rozmawiać...Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJest w tych spotkaniach nieziemski klimat, nastrój i radość! Wiem co mówię, bo sama co jakiś czas, na takich spotkaniach bywam. Zdjęcia urocze i dziewczyny radosne, na prawdę warto! Mam w Mikołowie koleżankę poznaną w Necie i też się niedawno spotkałyśmy w kilka osób - było o czym rozmawiać i pośmiać się do woli! A nasze ostatnie spotkanie wakacyjne z dziewczynami z netu miałam w Krakowie...było super. Pozdrawiam Cię cieplutko i serdecznie.
OdpowiedzUsuńSpotkanko na medal i zawsze są miłe takie chwile wspólnego pobytu:)
OdpowiedzUsuńfajnie, że po latach wciąż się spotykacie :)
OdpowiedzUsuńlubie takie spotkania, ale ostatnio częstotliwość się zmniejszyła...
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są bardzo cenne. Rynek piękny, chociaż w Mikołowie nigdy nie byłam, ale zdjęcia mają swój klimat - spotkanie na pewno też go miało. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń