Malutki, spontaniczny wstęp do dalszych moich rozważań ...
to taka ARIA do filozofowania ...
,,............... o ile nadzieja może być często jedyną treścią życia,
o tyle jej spełnienie staje się czasem trudną do zniesienia męką ............,,
spełnienia nie będzie ale skąd ta męka ...
pieprzyć nadzieję ... mieć nadzieję, że to, że tamto ...
mieć nadzieję, że może jednak ... żałosne
ale z drugiej strony - dlaczego nie mieć nadziei ...
nadzieja podobno pomaga żyć ..... a jeżeli życie do dupy to po co żyć ...
bez nadziei nie da się żyć ... podobno
a jeżeli porzuci się wszelkie nadzieje?
to co wtedy?
pustka?
jeżeli pustka to nic nie ma sensu ...
a może trzeba sobie znaleźć sens ...
kto szuka ten znajdzie ...
a jeżeli już jest się zbyt zmęczonym by szukać ...
szukać na siłę by być?
jakie to wszystko ... bez sensu
sensem iskierka nadziei?
koło się zamyka
pytania bez odpowiedzi
odpowiedzi nie takie jakich się oczekuje
a może oczekiwania zbyt ,,górnolotne,, ...
nie, na pewno nie bo oczekiwania bardzo przyziemne ...
tak nisko ziemi, że prawie ich nie widać ani słychać
tak nisko, że ...... oczekiwań nie ma choć są ...
e tam, najlepsze na chandrę, stres czy inne destruktory jest Pudełko Nicości ...
i co z tego, że to ,,męska sprawa,, ...
jeżeli pomaga to czemu nie ...
każdy sposób dobry ...
Lipcowe wydarzenie pozostawiam za sobą chociaż nie ,,uwalniam się,, od niego bo pomogło mi parę spraw przemyśleć , parę spraw przewartościować ..... pomogło mi spojrzeć świeżym okiem na swoje całe życie ...... może to patetycznie zabrzmi ale ... mnie się podoba to określenie ... odkąd ,,śmierć mnie powąchała,, żyje mi się o wiele łatwiej mimo, że jest ciężko.
W tytule napisałam, że to aria do ,,mydlanej opery,, ... opery ,,Moje spojrzenie na to czy tamto,,.
Mam nadzieję, że moje rozważania/filozofowania nie będą nudne ...... mam poczucie humoru więc ............. zresztą zobaczymy.
Mam nadzieję, że moje rozważania/filozofowania nie będą nudne ...... mam poczucie humoru więc ............. zresztą zobaczymy.
Miłego dnia całego .....
"Brak oczekiwań brak rozczarowań"
OdpowiedzUsuńGdyby to jeszcze było takie proste ...
Pozdrawiam cieplutko
Miłego wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobne mysli mam,chyba podobnie charaktery posiadamy:)Z duza przyjemnoscia czytam wszystko co piszesz:)Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDanuto moja Danuto. Ja mając 23 lata przeszłam operacje piersi.Artuś miał 10 miesięcy. I właśnie ta nadzieją żyłam że będzie wszystko ok. Ona pomaga i nie da się bez niej żyć . Oczywiści to są moje przemyślenia. Dziś Artek ma 10 lat i nadal mam nadzieje że ta choroba nie wróci.
OdpowiedzUsuńCałuski
nic nie jest proste ...
OdpowiedzUsuńa nadzieja jest potrzebna ...
to takie moje refleksje są ...
nadziei na lepsze jutro
i zdrowia życzę
Uwielbiamy czytać Twoje przemyślenia, czekam na więcej! A Pudełko Nicości - strasznie chciałabym takie mieć...
OdpowiedzUsuńDanusiu ,coś mi tu smutkiem powiało - nawet ta nadzieje nie brzmi radośnie. Wiadomo, że bez niej życie byłoby bezsensowne i takie puste... Podtrzymujmy się wzajemnie na duchu a jakoś smutki miną, chwile słoneczne rozświetlą tę szarość.... Pozdrawiam Cię Danusi i przesyłam Ci uśmiech.
OdpowiedzUsuńTeraz więc pozostaje wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość. (1 List do Koryntian 13, 13).
OdpowiedzUsuńNadzieja kiedyś z czasem się wypala, tak samo jak wiara i miłość. Czasem przechodzi okresy jak na sinusoidzie - od totalnej rozpaczy do euforii i ekstra optymizmu, z rozmaitymi myślami i stanami pomiędzy.
Zgadzam się z komentarzem Graszy44 - gdy człowiek jest samotny, wtedy trudniej mu idzie wędrówka po drodze życia. Problemem więc moim zdaniem jest nie tyle brak nadziei - ile brak wsparcia.
Pozdrawiam i przesyłam serdeczności wiele :)