.... nic na to nie poradzę, że nie lubię wakacji ....
Remontów też nie lubię ..... a remont w wakacje to ....... dobra, bez komentarza ...... .
Wymiana okien mnie czeka ... potem malowanie .... między wymianą okien a malowaniem coś tam jeszcze będzie .......... nie cierpię remontów!
W tamtym roku zostałam PNW (pani na włościach) ...... jestem zmuszona do remontów, dom odziedziczony po Dziadkach jest trochę zaniedbany.
Kiedy mogłam remontować to .......... nie mogłam ... może gdybym się uparła ale ...... no tak, niepotrzebnie się wycofałam .... zresztą, moja sytuacja prawna była niejasna więc nie widziałam sensu wkładania pieniędzy w niepewne.
Teraz już MOGĘ ale jakoś nie mam ochoty ................ zapał przez lata wyparował.
Dom Babcia z Dziadkiem budowali w latach kiedy ciężko było o wszystko - od cegieł po jakieś tam rurki ..... dlatego (oprócz okien) do wymiany jest parę innych, rozsypujących się już elementów.
Jeżeli już mieć własny domek to wybudowany ,,swoimi rękami,, - może być ,,mały, ciasny ale własny,, ..... no i - jeden dom jeden gospodarz ..... bez komentarza.
Mam nadzieję, że w końcu będziemy mieszkać normalnie ....... .
Ogród przed domem też trochę zaniedbany ....... ale zaniedbanie czyli dzikość też ma swoje uroki.
Nie lubię wakacji (z pewnych powodów) jednak lubię lato ...... chociaż nie jestem ,,sztywna,, to latem wrzucam na trochę większy luz (nie przekraczając jakiś tam granic ... zresztą, te granice sama sobie wytyczam).
Urlopu nie miałam od ponad 35 lat (zakład pracy ,,Rodzina,, przecież nie udziela urlopów) ...... teraz już mogłabym wziąć wolne ale ..... niestety na dłuższy wyjazd nie mogę sobie pozwolić.
W międzyczasie remontowym będą krótkie wypady rowerowe, może trzydniowe wypady ,,trochę dalej,, .... w planie jest tygodniowy pobyt w SPA ale na razie cicho sza! ......... .
Wczoraj z Janką na basen pojechałam ......
...... nie miałam nastroju do pływania w zimnej wodzie ..... w jacuzzi 45 min. przesiedziałam rozmyślając ....... masażyk brzuszka sobie zafundowałam ......
Może polubię w końcu wakacje ..... zobaczymy ............. na razie przede mną ,,niekończący się remont,, ..... domki z niezależnych od nas przyczyn zaniedbane tak mają.
Teraz dopiero idę lawendę ścinać o ile nie lunie ..... burza się zbliża!
.......................
Pozwolę sobie tutaj wkleić fragment mojego komentarza do Waszych pod poprzednim postem -
... Dziękuję za miłe komplementy ... no cóż, metryki nie będę przerabiać - tyle mam ile mam i dobrze mi z tym.
Macie rację, po co się spieszyć ... kiedyś ciągle na wysokich obrotach byłam ...
na pełnym luzie niestety nie mogę żyć bo ... no bo jeszcze nie mogę ale nie jestem już ani zestresowana ani zdołowana - biorę życie takim jakie jest ... spokojnie.
Wakacji to ja nie lubię z pewnych powodów ... .
Co do mojego ,,młodego,, wyglądu - jakoś się trzymam ... na zdjęciu można przecież młodo wyglądać ... a w realu wyjdzie szydło z worka:)Dziękuję! Miłego dnia całego życzę!
no niestety stare domy o niekonczace sie remonty i wydatki :(mysle ze doskonale dajesz sobie rade ze swoim zyciem i relaksowaniem sie trzymaj tak dalej,zycie nigdy nie wyglada przez cale zycie tak samo :)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za wakacjami, ale to z czystej zawiści: bo inni mają, a ja od wielu lat nie, no i obiecuję sobie, ze jak dziecko dorośnie to wtedy już na pewno...ale widzę, że nawet jak dzieci w domu nie ma, to i tak jest co robić;)
OdpowiedzUsuńI w bólu remontowym się łączę, choć u mnie dopiero faza koncepcyjna, a Ty widzę idziesz jak burza;)
Miłego czasu letniego, w takim razie, wbrew uciążliwościom!
Kochana! Ciesz się domem :) niedługo może będzie Twoją nową ostoją... azylem :) tak na to spójrz :)
OdpowiedzUsuńNo tak, życie nigdy nie wygląda tak samo ... .
OdpowiedzUsuńDom w sumie nie taki stary (~55 lat to nie tak dużo) ma solidne fundamenty ale reszta ... no i mnie ,,się już nie chce,, ... niestety trzeba, robię więc powoli ... to i tak niekończąca się historia.
Patrycjo, Twój komentarz jeszcze nie wskoczył, nie wiem dlaczego (na poczcie go mam ...) - .... nie idę jak burza ... powoli robię - zmęczona tym wszystkim już jestem ... a co do wakacji i nie tylko - kiedyś naiwna myślałam, że jak dzieci będą dorosłe to ..... dobra, nieważne.
Mała Mi, nie mam chyba innego wyjścia ... od urodzenia w tym domu tkwię ... może bedzie moją ostoją ... może kiedyś zmienię zdanie ale na razie go nie lubię ...
OdpowiedzUsuńTrzymaj tak dalej, idziesz przez życie swoim własnym rytmem, nie przejmujesz się rzeczami niewymagającymi tymi! Oby remont się udał, obyś urlop dostała i udała się do SPA ah marzenie moje;)))
OdpowiedzUsuńTrzymam, trzymam ... chociaż czasami to tak jakbym brzytwy się trzymała ale trzymam i idę przez życie własnym rytmem, własnymi ścieżkami (chyba mam coś z kota:)!) ... Dzięki Duśka! Świetnie to ujęłaś:)
OdpowiedzUsuńCo do SPA to nie bardzo mnie tam ciągnie ale ... zobaczymy ... .