Mój jest ten kawałek podłogi nie mówcie mi więc co mam robić bo i tak po swojemu zrobię, na wyczucie, tak jak mi w duszy zagra, tak jak mi serce podpowie .....
Witam serdecznie i zapraszam do mojego przemyśleniowego Świata na moim i tylko moim ,,kawałku podłogi,,.

Nie biorę odpowiedzialności za mylne zrozumienie

czy nadinterpretację tego co autor(ja) miał na myśli.

poniedziałek, 19 lipca 2010

Wrażliwość ...

Gdzieś przeczytałam .... ciekawe .......................
,,Wrażliwość jest naprawdę czymś wspaniałym, bo dzięki niej szerzej widzisz świat a zwłaszcza innych ludzi, łącznie z tym czego doświadczają.
W takim wydaniu wrażliwość nazwana jest empatią.
Zbyt mocne otwarcie się na innych niesie niebezpieczeństwo, że zagubisz się w tych zatracając sam siebie.
Granica jest bardzo płynna i sam już nie wiesz, które z emocji są Twoje, a które należą do kogoś innego.
Ważną lekcją jaką masz do odrobienia jest to, by nauczyć się chronić tą delikatną, wrażliwą w tobie część przez tak zwane samookreślenie.
Inaczej mówiąc naucz się wytyczać swoje granice, byś wiedział gdzie kończysz się Ty i co jest Twoje, a gdzie zaczyna się inny człowiek z jego emocjami.,,
Naucz się wytyczać swoje granice ............ nie jest to takie proste ale trzeba ... ja się ciągle uczę asertywności ....... trzeba umieć czasami twardo powiedzieć NIE ..... inaczej zostanie się ,,wdeptanym w ziemię,, .... no cóż, na naukę nigdy nie jest za późno .....
Trochę pomocnej, fachowej lektury ... (księgarnie wybrane przez przypadek - tam znalazłam ciut szerszy opis książki) ...
,,Sztuka mówienia NIE,, (Henry Cloud i John Townsend)
Polecam ...... zwłaszcza książkę Susan Jeffers .... osoby, którym książkę pożyczyłam szukały w księgarniach do skutku .... ją trzeba mieć by od czasu do czasu do niej wracać.
I zmiana tematu - dzisiaj sobie złapałam 40000 .... jak ten czas szybko leci a jeszcze niedawno było 00001 ..... nie lubię statystyk, liczenia, podsumowań (chociaż matematykę lubię) ale liczące gadżety sobie na bloga wstawiłam ... może to próżność ... nie wiem, nie będę ich usuwać ... niech sobie liczą dalej ........... przecież to miłe i budujące jeżeli wiemy, że jednak jesteśmy komuś potrzebni .......................... no proszę, a mogłam zorganizować zabawę na łapanie licznika.
Pomyślę o nowym candy ale ze starego jeszcze się mi trzeba wywiązać .......... ech, wakacje rozleniwiają.
..........................
Coś dla ,,wiecznych,, pesymistów ......

5 komentarzy:

  1. Bardzo refleksyjny post.
    Dawno mnie chyba u Ciebie nie bylo...Tematyka przykula moja uwage,jako,ze stanowie dosc wrazliwy egzemplarz.
    Z autopsji moge powiedziec,ze wrazliwosc bardzo w zyciu przeszkadza.Nawet,gdy staramy sie ja umiejetnie'wywazyc',zbalansowac i tak swiat nam pokaze,na co go stac naprawde.
    Ludzie wrazliwi zawsze dostaja ... tutaj wielkie SOOORYY - 'kopa w morde',poniewaz nie tylkoi dostrzegaja wiecej,niz inni,ale takze i wiecej czuja.
    Czesto owa wrazliwosc przeradza sie w nadwrazliwosc i ciezko jest we wspolczesnym swiecie tego uniknac,gdyz ten jest mocno 'najezony',z punktu nastawiony na asertywnosc,ktorej w istocie trudno sie nauczyc,gdy nie licuje gleboko z naszym prawdziwym charakterem.ciezko jest sie wtopic w tlo i stac sie podobnym do innych,odpowiadac asertywnie,ripostujac ataki w stylu iscie amerykanskim-na jeden zarzut tysiace gotowych odpowiedzi a wszystko niejako 'w obronie wlasnej'.Tyle tylko,ze w spoleczenstwie panuje powszechna teza: IM BARDZIEJ SIE BRONISZ,TYM BARDZIEJ SIE POGRAZASZ.Gdy siedzisz cicho-uznaja,ze mozna wejsc Ci na glowe i poskakac a kiedy zripostujesz-w ich oczach z punktu stajesz sie 'agresywna'.Taki jest wspolczesny swiat-niestety- ogolnie pozbawiony delikatnosci,taktu i kultury.W sumie ciezko sie w nim poruszac,bez 'wewnetrznych obrazen'.Aby w tym bezbolesnie zyc,nalezaloby sie calkowicie odwrazliwic,lub...'otorbic'-odgradzajac sie od reszty swiata,zapadajac w swoj wlasny...
    Ciezko jest zyc tym,ktorzy maja swoj wlasny,wysublimowany sposob widzenia swiata,gdyz ten zazwyczaj mocno nieprzystaje do realiow otoczenia.
    Jesli zas chodzi o mowienie 'NIE' - to prawda-nalezy sie tego nauczyc niezwlocznie,nie baczac na to,iz mogloby to nasze 'Nie' kogos obrazic,gdyz bez tej umiejetnosci,nasze zycie pograzy sie w chaosie obietnic nie do spelnienia,niedotrzymanych,niewygodnych umow a co za tym idzie-naroimy sobie wiecej wrogow,niz ustawa przewiduje.
    I na koniec-jedna rzecz na szczescie:
    Dobrze,ze istnieje swiat naszych blogowych tworczosci,skupiajacy wlasnie ludzi wrazliwych,czasem nadwrazliwych.Dobrze,ze tutaj asertywnosc nie musi miec miejsca.
    Ciesze sie,ze poruszylas ten trudny temat.Jesli w ogole go dotykasz-tylko oznacza niezbicie,iz Jestes Osoba Wrazliwa:-)
    Pozdrawiam baaaardzo serdecznie-
    -psiankaDK-

    OdpowiedzUsuń
  2. Psianka, dziękuję za Twój komentarz ... przeczytałam uważnie. No cóż, masz rację, osobom wrażliwym nie jest łatwo ale można nauczyć się pewnych zachowań, zachowań nieagresywnych wobec drugiego człowieka ale chroniących nas przed ,,rozdeptaniem,, ... nie jest łatwo ale kto powiedział, że będzie łatwo ... . To od nas samych zależy jak będzie wyglądać ta nasza ,,obrona,, ... czy wyjdziemy bez pogrążanie siebie nie raniąc drugiej osoby.
    Mnie te książki pomogły ... to nic, że takie amerykańskie ... wybrałam z nich to co mi odpowiada i w jakiś sposób się udało uniknąć pewnych pułapek, wyścigu szczurów itp. itd.
    Już nie popełniam tylu błędów co kiedyś .... zdarzają się tak jak każdemu .... kiedy trzeba wolę się wycofać ale nie uciekam, nie wycofuję się tak jak kiedyś ... .
    Mogłabym tak długo gadać .... o innych książkach, które mi pomogły później napiszę.
    Pozdrawiam ... dziękuję, że wpadłaś i podzieliłaś się swoimi refleksjami na temat wrażliwości:)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja i tak wole tych wlasnie delikatnych wrazliwych od tych co to ostatnio modne asertywnych,bo ta asertywnosc czesto moze sie przerodzic w ozieblosc i egoizm,czasami trudno dozowac jedno i drugie ,wiec badzmy sami soba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bądźmy sobą ale nie dajmy się ,,wpędzić w kozi róg,, ... nauczyłam się mówić ,,nie,, i już nie jestem ,,daj bo masz, zrób bo umiesz i tak dalej ...,, - pomagałam na lewo i prawo tylko kiedy ja potrzebowałam pomocy, chociaż wsparcia dobrym, rozsądnym słowem trafiałam na mur ... wtedy kiedy nie byłam potrzebna byłam ,,powietrzem,, ... no cóż, to ludzie mnie ,,nauczyli,, asertywności swoją postawą wobec mnie.
    Chętnie pomagam ale jakieś rozsądne granice potrafię postawić ... gdybym nie nauczyła się pewnych dla mnie bezpiecznych zachowań nie było by mnie tutaj (a może w ogóle by mnie już nie było) ...... a odrobina egoizmu chyba nie zaszkodzi w byciu wrażliwym na drugiego człowieka, w byciu sobą ... .
    Blogu niedzielny, masz rację - bądźmy sobą ... zachowajmy równowagę, nie dajmy się zwariować pędzącemu na oślep światu ale nie dajmy się też wykorzystywać wszelkim ,,toksycznym wyzyskiwaczom,, bo zginiemy przygnieceni swoją naiwną dobrocią.
    Mimo i pomimo bądźmy sobą .... nie jest łatwo ale ....

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobno "kto ma miękkie serce ten musi mieć twardą
    d..."
    Ja z asertywnością problem mam od zawsze.
    Kiedy ja potrzebuję pomocy wszyscy wokół mają to głęboko gdzieś.
    Jednak co nieco już wypracowałam w tym temacie,cały czas nad tym pracuję.
    Nadal chętnie pomagam natomiast staram się nie uszczęśliwiać innych na siłę.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że czasami mnie odwiedzasz ...
Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...