Troszeczkę marudzę, że ,,zaskoczki,, moje dla Integry są nieudane. Marudzę bo chodzę ostatnio niewyspana, jestem przemęczona i rozdrażniona. I nie mam do tego czasu na moje robótki. Niedawno się cieszyłam, że teraz kiedy dzieciaki są już dorosłe to mogę poświęcić się moim zainteresowaniom. A guzik, nic z tego. Na moje szaleństwa robótkowe pozostały mi noce a w nocy to ja śpię. Bo ja kocham spać. A bez tworzenia to ja ,,usycham,, więc robię ale teraz tak w biegu. Tak na szybko. Więc jestem z tego co zrobię niezadowolona. Ale ze mnie maruda!!!
I coś przyjemnego. Dostałam przesyłkę od Marty z zamówioną wytłaczarką. W kopercie była też niespodzianka - cudowne przydasie.
Moja wymarzona wytłaczarka i ostatnio kupione - mała mata oraz dziurkacze ozdobne z czego jeden to zaokrąglacz. No to teraz trzeba ,,znaleźć czas,, i zabrać się do tworzenia.
Jak to parawanik "nie taki jak trzeba" ? Bardzo taki jak trzeba, bardzo! :) Podoba mi się! Karteczka też.
OdpowiedzUsuńA z tym czasem to ja też tak mam :). Pozdrawiam!
Zapomniałam dodać, że notesik też mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńPięknie sobie poradziłaś!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam z całego serca.
OdpowiedzUsuńNajtrudniej dla mnie zrobić coś pierwszy raz (a jeszcze trudniej zabrać się do tego pierwszego razu).
wow :) Piękne przydasie :) i wytłaczarka :)
OdpowiedzUsuńA zaskoczek już widziałam na forum, genialny :)
Pozdrawiam :*
Piękne jesienne prace!
OdpowiedzUsuńPrzydasie pewnie szybko poszły w ruch :D
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do tablicy. Temat książki. info u mnie na blogu :)