......................... parafrazując ,,Szwejka,, - Jak w nim było, tak w nim było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było żeby jakoś nie było.
Dzisiaj zdjęcie misiaczków ... a dlaczego to tam na dole króciutko napisane ... no i jeszcze jeden staroć (zastanawiam się czy tą ,,czytającą,, pomalować na jeden kolor czy zostawić taką ,,niedomytą,,)
W pierwszej części napisałam, że ,,trochę wariactwa w życiu nie zaszkodzi,, ...... kontynuacja tematu .............. i nieważne co ludzie powiedzą .... a niech gadają - czy dobrze czy źle ... nieważne .... ważne, że gadają ...... co to za życie ciągle się bać - co ludzie powiedzą ....... jedno z ,,wariactw,, - ,,staruszka,, rower se odkupiła i dalejże na nim pędzić - pod górkę, z górki, po równym, po wyboistym - ważne żeby trasy były dalekie, ciekawe a jazda szybka ..... jak przyjemnie słyszeć w uszach gwizd wiatru, jak przyjemnie się zmęczyć ........... wypady nieplanowane - Janka dzwoni - jedziemy?masz 15 minut na wskoczenie na rower - no i jedziemy!!!(byle do wiosny - nowe wypady, nowe trasy, nowe wrażenia .... ).
Szczypta szaleństwa, spontaniczność w tym co się robi ........ stateczną damą też potrafię być ..... wolę jednak swobodę ....... statyka, ,,pożondność,,(w tym wyrazie błędy zamierzone) czy stereotypy ograniczają ....... a ja w 2009 nie pozwoliłam się ograniczyć, nie pozwoliłam na stłamszenie jakimiś durnymi stereotypami ...... na słowa ,,ty musisz,, odpowiadam - ja niczego nie muszę - zrobię z własnej woli ... jeśli zechcę .... . No i często pytałam - ,,gdzie jest napisane, że tak musi być, że tak właśnie trzeba,, ... nigdy odpowiedzi nie dostałam.
Parę cięć też było .... już nie jestem ,,daj mi bo masz ... zrób mi bo potrafisz,, ..... (tu nie chodzi o pomoc tylko wykorzystywanie ... ja pomagać lubię) .... asertywność fajna sprawa ....... dawałam tym, którym chciałam dać .... robiłam tym .... no właśnie - w tamtym roku mało robiłam przez niekorzystny splot nieprzewidzianych wydarzeń więc powiedzenie ,,nie,, było łatwe ............... wprowadziłam w swoje życie szczyptę egoizmu .... mój egoizm jednak nikomu nie szkodził więc w tym roku też będzie ........ no co, ileż można być ,,wyciskany jak cytryna,, .... kiedyś może soku zabraknąć przecież .... . Inne ważne cięcia na razie pozostawię w tajemnicy ..... na razie.
Końcówka roku, dokładnie 29.12. była świetna - w tym dniu rozpoczął się u mnie chyba Nowy Rok dlatego napiszę więcej .....
1.Zaczęło się od telefonu Janki - ,,jedziemy do Pani Ani, za pół godziny masz być gotowa,, (ja oczywiście ,,rozbudzającasię,, byłam) .....
2.Już gotowa do wyjścia a tu goście nieproszeni ..... sympatyczna Pani i bardzo przystojny Pan ... pierwszy raz to ja przegadałam osobę, która nie pozwala drugiemu dojść do słowa ... a czym przegadałam? jak człowiek wschodu ,,sypnęłam kaskadą pereł nanizanych na nić pięknego stylu ,, i tym zaskoczyłam nawet samą siebie ..... cytaty, sentencje to coś co lubię .... ta krótka ,,rozmowa,, była bardzo przyjemna dla obu stron ... na zakończenie usłyszałam taki komplement, że ... że nagle wszystko co było niedobre, złe pozostało daleko za mną .........
3.Wizyta u naszej znajomej, Pani Ani (80+) w Domu Opieki ....... Pani Ania jak zawsze przesympatyczna, radosna, dowcipna ..... Pani Ania nigdy nie narzekała (no może tylko żałowała przeprowadzki z cudownego Krakowa do naszej mieściny) ... co więcej - potrafiła narzekającego zdrowo ochrzanić, że narzeka a nie cieszy się życiem ........ będzie nam Jej brakować ... odwiedziny tam to nie to samo co prawie codzienne spotkania, czasem krótkie czasem dłuższe rozmowy .....
4.Do ciucholandu wpadłyśmy na chwilę po .... misie za przysłowiową złotówkę .......... ekspedientka patrzyła na nas z rozdziawionymi ustami - dwie dorosłe baby a zachowywały się jak dzieci .... ,,dawaj tego,, ... ,,weź se tego,, ... jaki cuuuuuuudny,, - to tylko niektóre nasze okrzyki ..... mój plon to 11 misiaków (mam już ponad 55).
5.Kolejne godziny to buszowanie po Ikei ... ot tak, przy okazji ..... po drodze nam było ... nie lubię tłoku ale ciekawe doświadczenie .... .
6.Zakończenie dnia - wizyta u Przyjaciółki ..... chociaż obie cierpimy ostatnio na ,,brak czasu,, to zawsze coś tam uszczkniemy dla siebie .... no i tradycja ostatniego spotkania w starym roku zachowana została.
Zaczęło się bardzo dobrze już w Starym Roku ........ było od rana ciekawie, cały dzień się coś działo ..... może ktoś powie, że dzień zmarnowany na błahe, drobne sprawy ..... drobne sprawy też ważne ... każda przecież inna, każda najdrobniejsza ma jakiś sens ..... .
Jeszcze parę słów skreślę na temat poprzedniego roku ale to już tak przy okazji innych spraw.
I jeszcze może odpowiem na ,,zarzuty,, niektórych osób, że ,,strasznie dużo czasu marnuję przy komputerze,, ................. ,,marnuję,, tyle ile trzeba ...... nie mniej nie więcej ....... i nie uważam tego czasu za zmarnowany.
No może jeszcze jedno rozliczenie ale to takie wieloletnie ... nie wszyscy wiedzą, że jestem matką pięciorga dzieci (wszystkie już dorosłe) ..... ten aforyzm arabski (pochodzi z książki Remigiusza Kwiatkowskiego -,,Aforyzmy, sentencje i przysłowia Wschodu) wisiał kiedyś nad moim łóżkiem ... powiesiłam go ponad 15 lat temu kiedy co niektórzy zaczęli się odsuwać, niektórzy zaczęli mną pogardzać, zaczęli mnie traktować jak margines itd. itp. ...... dedykuję go właśnie tym osobom. Z niektórymi mogę rozmawiać ale tylko np. o pogodzie .... z innymi po prostu na dzień dzisiejszy nie chcę ........... takie życie .......
...
Nie znałeś mnie w biedzie,
nie znam cię w dostatku,*
dziś już mi się wiedzie,
nie znałeś mnie w biedzie ...
Daktyl po obiedzie
nie smakuje bratku -
nie znałeś mnie w biedzie
nie znam cię w dostatku.
...
*Dostatek to niekoniecznie coś namacalnego np. bogactwa typu majątek jakiś tam, wielkie pieniądze czy coś podobnego .....
.................
Jutro spontaniczne spotkanie klasowe ...... ciekawe jak będzie tym razem ..... .
............................
ja bym "czytającej" nie malowała, jest piękna taka jaka jest :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Jesteś, jaka jesteś ! Nie zmieniaj się dla nikogo i przez nikogo ! Pół życia żyje się aby spełnić czyjeś marzenia, teraz żyj aby spełnić Swoje !
OdpowiedzUsuńSentiMenti, też tak myślę ... pomalowanie to tylko taki przebłysk był ... niech jest jaka jest.
OdpowiedzUsuńDroga Mario, ja pół wieku spełniałam innych marzenia (ale nie zmieniałam się dla nikogo) ... już prawie cztery lata jak spełniam swoje a jeżeli coś zmieniam to tylko dla siebie ... toż to egoizm ale nie szkodzi moim bliskim.
OdpowiedzUsuńDo tej pory lubiłam Cię i szanowałam za zdolności, niezależność myślenia i niepowtarzalny styl - po tym poście dodatkowo padam na kolana za wychowanie 5 dzieci;) I tym bardziej popieram pragnienia zrobienia coś w końcu dla siebie - oby w tym roku dalej się udawało i było w Twoim życiu jak najwięcej tak pięknych "zmarnowanych" dni, jak ten, który opisujesz:)
OdpowiedzUsuńOjej, Pat ... nie wiem co powiedzieć ... dziękuję.
OdpowiedzUsuńwitaj ponownie dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńja bym "czytającą" zostawiła taką niepomalowaną.
ja wychowuję 4 dzieci i wiem ,że dla niektórych ludzi mieć więcej niż 2 dzieci to patologia.spotkało mnie to nawet w mojej i męża rodzinie.cóż dziwne jest to nasze społeczeństwo.
mnie również denerwuje takie podejście,że jak coś umiesz to musisz to dać, bo ty zrobisz sobie nowe. ja też w 2009 roku starałam się być bardziej asertywna.dawałam prezenty tylko tym osobom, którym chciałam.
i takie postanowienie jest noworoczne- nie dać się... pozdrowionka.
:) Buziak ! :)
OdpowiedzUsuńa ja do tego wszystkiego dodam za Dodą ;p : nie daj się, ludzie niech swoje myślą... itd
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego w nowym roku!!!
Spełnianie swoich marzeń i życie "dla siebie" to nie egoizm, ale miłość i szacunek dla samej siebie...A bez takiej miłości nie ma miłości dla innych: kochaj bliźniego swego jak siebie samego / i odwrotnie /. My kobiety zbyt często o tym nie pamiętamy...Serdeczności dla Ciebie:)Misie słodkie!
OdpowiedzUsuńja bym pomalowala ja na bialo ,z wiekim juz nikt nie powinien sie zmieniac nich to robia mlodzi ludzie to oni dopiero uczy sie zycia ,z wiekim powinnismy juz tylko z niego korzystac :)
OdpowiedzUsuńInusia, ja Cię rozumiem ... choć to wszystko już poza mną ... jednak inne sprawy się pojawiają ... racja - nie należy się dać złamać.
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałą Rodzinę ... powodzenia.
Anya, ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńKachasku, nie dajmy się ... ludzie i tak myślą o nas to co chcą myśleć ...
OdpowiedzUsuńTeściowo Szafiary, dziękuję - postaram się zapamiętać ...
OdpowiedzUsuńBlogu Niedzielny, właśnie korzystam z życia ucząc się życia ...
OdpowiedzUsuńLubie czytac co piszesz. tyle w tym madrosci i prawdy. Zapraszam po wyroznienie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne podsumowanie! Danusiu nie daj się, bądź dalej asertywna. Jak to mawiała moja stara ciotka - nie daj sobie w kaszę dmuchać.
OdpowiedzUsuńA czytającą zostaw w spokoju, piękna taka niedomyta :)
A i zapomniałam - miśki boskie!
OdpowiedzUsuńViolcio, dziękuję za wyróżnienie ... pochwalę się w następnym poście ....... co do mojego bloga - piszę prawdę, tak jak widzę i czuję świat ... choć z mądrością w moim pisaniu to przesadziłaś to Ci dziękuję ... może to nie mądrość ale doświadczenie .....
OdpowiedzUsuńMartynko, ta moja asertywność jest bardzo łagodna, przyjazna ... ale skuteczna ... za przykładem Twojej Ciotki nie pozwolę sobie na przekroczenie pewnych moich granic ... czyli - w moją kaszę dmucham ja .....
OdpowiedzUsuń,,Czytająca-niedomyta,, taka pozostanie.
też miałam pisać żeby "czytająca " tak została
OdpowiedzUsuńDanusiu moja mama też nas piątkę wychowała, jak tata zmarł najstarszy miał 11 lat a najmłodsza półtora roku, jakoś staramy się jej pomagać w miarę naszych możliwości i wydaje mi się że każdy zasługuje na radość którą niesie nam życie, przecież nie możemy ciągle biegać nad kimś żeby tylko jemu było dobrze
także kochana popieram Cię i tak trzymaj :)
Aleś się rozpędziła! Nie przypuszczałam, że zrobisz to co od kilku dni zapowiadałaś. Ale nareszcie mogłam czytać i oglądać, oglądać i czytać, bo w zeszłym roku okropnie się zapuszczałaś i trzeba było na nowy wpis długo czekać. Kolekcję misiaków masz imponującą i cieszę, się, że kilka z nich sama dla Ciebie wynalazłam w stercie zabawek pluszowych. W tym wyszukiwaniu też miałam niezgorszą frajdę. Masz rację, ekspedientka miała z nas niezgorszy ubaw, a my z niej. Ona chyba nie wierzyła, że my te pluszaki kupimy, a tu zaskoczenie....Czytajaca jak najbardziej zostaw w takim kolorycie, bo taka jak jest jest urocza.
OdpowiedzUsuńAsertywność w życiu to najważniejsza cecha, bo inaczej staniesz się sługą, lokajem,podnóżkiem....i nie zostanie Ci czasu na bycie sobą.Odrobina zdrowego egoizmu jest niezbędna. Stereotypy i kierowanie się tym co powiedzą inni powoduje, że stajemy się niewolnikami rodziny, pracy, środowiska w którym żyjemy. O nie! Nigdy nie pozbawię się mojej wolności i Ty również powinnaś trzymać dalej, obrany ostatnio kurs. Podobasz mi się, gdy w ciągu pół godziny potrafisz zebrać się i wyruszamy w różne strony. Dotychczas bałam się wyciągać Cię tak znienacka, bo najczęściej odmawiałaś. A teraz jesteś największą podporą moich najbardziej nieoczekiwanych pomysłów. No ale podobno życie zaczyna się po 50. Może dlatego, że dopiero w tym wieku człowiek osiąga stadium mędrca.Trochę zbzikowanego mędrca, ale zawsze mędrca. No to będzie na tyle, bo zabraknie miejsca na inne komentarze. Pozdrowionka i do następnego wypadu.
Basiu, to co przeszłam mam za sobą, przy okazji przeszłam dobrą szkołę życia ... a teraz mam czas dla siebie ... nie wiem co będzie ,,jutro,, ale ,,dziś,, mi się podoba ... pozdrowienia dla Twojej Mamy:)
OdpowiedzUsuńJanko a my pogadamy sobie przy kawie ... kto się rozpędził ten się rozpędził ... .
OdpowiedzUsuń