Ojciec i syn wybrali się kiedyś do pobliskiego miasteczka. Wzięli ze sobą nieobjuczonego osła. W pewnym momencie syn zaproponował ojcu: Zmęczyłeś się zapewne, odpocznij sobie, wsiądź na osła! Ledwie ojciec ujechał kilkanaście metrów a doszło do jego uszu: Patrzcie co za ojciec - sam rozsiadł się na ośle a biedny dzieciak ledwo idzie.
Ojciec ustąpił więc miejsca synowi. I znowu po paru metrach nie omieszkał ktoś zauważyć: Ach ta dzisiejsza młodzież! Chłopak silny jak dąb jedzie sobie jak basza a ojciec starowinka musi dreptać obok!
Postanowili więc obaj wsiąść na osła. Nie musieli długo czekać na reakcję: Litości dziś ludzie nie mają za grosz, chłopy jak tury a męczą tego biednego osiołka, o mało mu grzbietu nie złamią!
Zeszli więc z osła i poszli dalej piechotą. Przechodnie stukali się znacząco w czoło, mówiąc: Widział ktoś kiedyś takich idiotów? Ledwo idą a osioł taki wypasiony ...... szkoda, że go jeszcze nie niosą na plecach ........
Kazimierz Wójtowicz ,,Opowiastki,,
Nic dodawać chyba nie trzeba ..................... a może jeszcze malutki cytacik bo świetnie pasuje:
,,Świat zawstydza zawsze to co powinien chwalić a chwali to, co powinien zawstydzać,,
Marcin Luter
Wczoraj miałam wyjątkowo kiepski dzień ......... żeby nie był jeszcze gorszy wzięłam się po prostu za robotę - wtedy o głupotach się nie myśli ......... no i zrobiłam komplecik w zieleni - korale + kolczyki (nie dla mnie .......... a tak na marginesie to szewc bez butów chodzi .......... nie mam żadnych) oraz opakowanie na płytkę. Już dawno miałam wysłać .... tak się złożyło, że zabrałam się za to dopiero teraz - wykorzystałam zeszłoroczną, jeszcze niedokończoną kartkę.
Jeszcze chciałam pochwalić się piękną karteczką, papierami i kwiatuszkami, które dostałam od Perełki ale ............................... cholera! To dodawanie zdjęć mnie dobija. Jestem uparta, spróbuję. Nie ma jak mieć upór osła.
Zosiu to dla Ciebie ................................ ZAKLINANIE, CZAROWANIE (Anna Szałapak)
Następne posty będą krótkie (o ile nie nauczę się bezproblemowo ich pisać) - po co się denerwować i przy okazji sklinać. Napiszę ładnie, czytelnie a tu wszystko zlane, wklejanie zdjęć jakies dziwne teraz a pisanie ż to czasami horror ..... jak wszystko po jego napisaniu przed nim mi znika. Bo zacznę seplenić - moze tylko ja mam takie rózniaste problemy z pisaniem posta?
Dopisane dzisiaj a dzisiaj niedziela ...... więc miłej niedzieli zyczę. Buziaki!!!
śliczne, uwielbiam te twoje koraliki, jestem szczęściarą, bo kilka sznurków mam ale robisz w coraz bardziej letnich kolorkach...
OdpowiedzUsuńDanusiu nie spiesz sie z wysyłką bo we wtorek jedziemy ( wreszcie!!!) na kilkudniowy urlop, wiec jak cos to wysyłaj po 16....a Pati i tak jest u babci...
a ja bardzo bardzo cię prosze o dwa lub 3 pachnace wkłady - ozdobie je sama, chyba, ze masz gotowe...ja juz dla ciebie kwiatki dłubie, wiec cierpliwości :-)
pasuje tak?
Bardzo ładne korale... A pomysł z opakowaniem na płytę prześwietny... Tez mam kilka płyt bez "wdzianek"... Muszę pomyśleć i ja nad takimi fajnymi opakowaniami... :) Tylko czasu jakoś mało mam ostatnio :( Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się wdzianko na płytę - super pomysł!!!
OdpowiedzUsuńCałuski
Korale piękne-nimi się zachwycam bo nie mając przekłutych uszu:( z reguły nie zwracam na kolczyki uwagi,a są przecież tak samo urocze-przecież to komplecik-jakoś tak mam zakodowane.Ale namotałam...
OdpowiedzUsuńOpakowanie na płytkę pomysłowe.
Pozdrawiam
Przypowieść bardzo ziemska...aby nie dać się zwariować, trzeba mieć własne zdanie...
OdpowiedzUsuńTwój komplecik cudowny, a opakowanie na płytę, to świetny pomysł. Buziole :-)
p.s. wysyłam do Ciebie dużo dobrego humoru :-)
Beatko, dziękuję ..... dobrze wyślę później.
OdpowiedzUsuńJoie, Scrapkowa Maniaczko, dziękuję. Płytka jest prezentem więc potrzebne było jakieś opakowanie .... znalazłam na blogu (nie pamiętam gdzie) coś fajnego ale mało czasu miałam więc takie zrobiłam.
Rumianku, dziękuję. Ja mam uszy przekłute ale takie rzadko noszę ... bo nie mam, wszystkie rozdane.
Lena, mam 4 książeczki z różnymi ciekawymi opowiastkami (Wójtowicza) tą lubię najbardziej ... cokolwiek byśmy nie zrobili i tak ktoś tam skrytykuje ... własne zdanie trzeba mieć i być głuchym na głupią krytykę.
Za dobry humor dziękuję, przyda się ... chociaż mam nadmiar ... kiepskie dni też potrzebne.
Pozdrawiam optymistycznie.
Dziękuję Wam za odwiedziny.
Też lubię takie krótkie a treściwe historyjki, tworzysz piękne rzeczy, jedyne i niepowtarzaln, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKolczyki i korale prześliczne :) wiem coś na ten temat bo sama posiadam jedne :) z czego bardzo bardzo się cieszę. Danusiu ślicznie wyszła Ci okładka na płytę.
OdpowiedzUsuńsuper opowiastka, troche przypomina mi opowieści parabliczne z Biblii, życiowa i co ważne - ponadczasowa i uniwersalna.
OdpowiedzUsuńaz mi sie ciśnie na usta powiedzenie:
jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził :)
super koraliczki zrobiłas, bardzo oryginalne w tym ażurowym ubranku :)
Danusiu znam tę opowiastke i kilka innych, ale nigdy nie pamiętam kto napisał, chyba, że mam ksiązkę właśnie pod reka.
OdpowiedzUsuńKorale cudne i kolczyki też. Mnie zachwycaja wszystkie Twoje twory, a ja kolczyki noszę.
Ta przypowieśc uświadomiła mi, że jestem jak właścicielka Ferrari, mogłabym wsiąść i ruszyć z rykiem silnika i piskiem opon. Zamiast tego jakieś głosy mówią mi, że nie dam rady zapanować nad takim wozem więc pcham go i to chyba pod górę.
OdpowiedzUsuńKomplecik jest prześliczny!
Pozdrawiam
Kochane, dziekuję Wam za odwiedziny i komentarze.
OdpowiedzUsuńJest kilka takich małych książeczek Kazimierza Wójtowicza - Opowiastki, Notki, Ramotki, Przyczynki (te 4 mam)... często je czytam ... te krótsze opowiadanka mam zamiar w blogu czasami zamieszczać ... chyba jeszcze są Przypiski, Okruchy.
Opowiadanie bardzo życiowe - też lubię czytać Wójtowicza. A prace jak zwyle śliczne, szczególnie podoba mi się komplet biżuterii!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!